ODNÓW NAS, BOŻE I DAJ NAM ZBAWIENIE!
Drodzy parafianie!
I Niedziela Adwentu to dla nas rozpoczęcie nowego Roku liturgicznego, kolejnego okresu przygotowania do dobrego przeżycia świąt Bożego Narodzenia, oraz doskonała okazja do zrewidowania naszej relacji z Bogiem.
Psalmista kieruje do Wszechmogącego Boga, Pana nieba i ziemi wezwanie:
ODNÓW NAS, BOŻE I DAJ NAM ZBAWIENIE
To jest istota Adwentu pozwolić Panu Bogu na to, żeby odnowił nasze życie, aby obmył nasze zbrukane dusze, uleczył poranione serca. Na końcu tej drogi jest nagroda – Zbawienie – czyli życie w łasce Bożej.
Od czego zacząć?
Popatrzmy z największą szczerością, na jaką nas stać, na swoje życie.
Zdobądźmy się na odwagę i usłyszmy głos naszego sumienia. Pośród tego wszystkiego, co nas otacza, wszystkich tych rzeczy, które z taką pieczołowitością gromadziliśmy w ostatnim czasie, różnego rodzaju sytuacji, w których nie zawsze zachowaliśmy się jak trzeba. Patrząc na swoje lustrzane odbicie odszukajmy w sobie pragnienie Boga i uciszmy w sobie ten pełny tęsknoty krzyk. Jeżeli czegoś potrzebujemy na naszej drodze wiary, to na pewno zobaczyć podczas kolejnego Adwentu w naszym życiu, że Bóg wypełnił swoją obietnicę. Dłużny zapis starodawnej winy został wymazany. Bo narodziło się Dziecię, które przynosi światu Zbawienie. Niebo zostało dla nas na nowo otwarte!
Zapytasz, co to znaczy, że mam czuwać? Na dobry początek podnieś oczy do góry i zechciej zobaczyć, że żyjemy pod otwartym niebem. Chrześcijanin to ten, kto uwierzył, że kajdany grzechu zostały zdjęte z ludzkich rąk. Nasze życie to przede wszystkim bycie gotowym na przyjęcie zaproszenia do świata, w którym obok mnie jest mój Wybawca. Nie jestem niewolnikiem, bo Chrystus, zapowiadany przez proroków Starego Testamentu Mesjasz, Syn Boży poprzez swoją Ofiarę Krzyża i chwalebne Zmartwychwstanie skruszył kajdany grzechu i pokonał śmierć dając nam życie wieczne. Dlatego radują się niebiosa i cieszy się ziemia, że ma się narodzić Książe Pokoju, Pasterz Izraela, Ten, który ulepił nas z prochu Ziemi i chciał nas ze względu na nas samych. Dlatego trzeba na nowo skierować oczy naszego serca w stronę Boga i ucieszyć się darem nowego życia.
Czy jednak wystarczy nam wiary, aby przyjąć, że to my jesteśmy „gliną”, a Bóg, naszym Twórcą? Innymi słowy, czy pozwolimy Mu działać w rozpoczynającym się Adwencie? Emerytowany papież Benedykt XVI jeszcze jako ksiądz Józef Ratzinger stwierdził, że Bóg może nas odnaleźć jedynie wówczas, gdy podąży za nami w głębiny naszej słabości. To właśnie dzieje się w wierzę – skomentował przyszły papież.
Tak często na własną rękę szukamy Tego, którego znaleźć się nie da, jeżeli samemu nie zostało się przezeń znalezionym. Czyż nie było tak z pierwszym człowiekiem? Po grzechu Adam powiedział do Boga, który go szukał: „Przestraszyłem się, bo jestem nagi i ukryłem się”. Zostawmy wstyd, który przyniósł grzech i nie ukrywajmy się przed Bogiem. On sam nas znajdzie i ukaże nam wieczne szczęście. Innej drogi nie ma.
I wtedy powtórzymy za Psalmistą: Mnie zaś dobrze jest być blisko Boga, w Panu wybrałem sobie nadzieję, by opowiadać wszystkie Jego dzieła!